Raz na jakiś czas musimy zafundować swojej skórze coś extra. Nie tylko poprawia się wtedy jej kondycja, ale też wzrasta dobre samopoczucie, a endorfiny szaleją wkoło.
Poniżej możecie przeczytać o moich ulubionych zabiegach pielęgnacyjnych:)
Zapraszam!
1. Peeling kawowy
Maleńkie ziarenka kawy są naszym wielkim sprzymierzeńcem jeśli chodzi o pielęgnację. Przede wszystkim ujędrniają i wygładzają skórę, pomagają też w walce z cellulitem. Kosmetyki z kofeiną są świetną opcją w walce ze zmarszczkami i opuchlizną. Po użyciu tego peelingu moja skóra jest niesamowicie jędrna, zbita i gładka. Mam wrażenie jakbym schudła kilka kilo :) Ten zabieg stosuje już od kilku lat i chociaż nie mam skłonności do cellulitu to jędrność ciała zawdzięczam chyba właśnie temu peelingowi.
2. Maseczka aspirynowa
O tej maseczce dowiedziałam się z kanału Agnieszki (nissiax83) również kilka lat temu. Borykałam się wtedy ze sporymi niedoskonałościami i ta maseczka ratowała mnie nie jeden raz. Aspiryna to przede wszystkim kwas acetylosalicylowy, który ma działanie dezynfekujące, przeciwzapalne, oczyszczające i rozjaśniające. Nie używam jej kiedy czuję, że skóra jest przesuszona czy odwodniona, stosuję zazwyczaj w te specjalne dni miesiąca (dziewczyny wiedzą o co chodzi) kiedy razem z hormonami szaleje również moja skóra. Zazwyczaj pojawiają się wtedy niedoskonałości, skóra robi się gruba, szara i zanieczyszczona. Przepis na maseczkę aspirynową to kilka tabletek aspiryny Bayer, woda i jogurt naturalny. Musimy pamiętać, żeby zakupić aspirynę niepowlekaną, lepiej rozpuści się w wodzie, poza tym ma lepszy skład. Mieszamy wszystko aż do uzyskania jednolitej masy (u mnie są to zazwyczaj 3-4 tabletki + łyżeczka wody i łyżeczka jogurtu naturalnego). I to wszystko:)
4. Dermaquest z peelingiem Mango i kwasem mlekowym oraz komórkami macierzystymi z pomarańczy
Jeśli chodzi o maski czy zabiegi na twarz uwielbiam cytrusy. W masce z ananasem i papayą byłam zakochana od dawna, została niestety wycofana... Ekstrakty z cytrusów zawarte w kosmetykach świetnie sprawdzają się jeśli chodzi o złuszczanie martwego naskórka i rozjaśnianie przebarwień (witamina C). Jeśli chodzi o zabieg Dermaquest to na samym początku warto zaznaczyć, że jest to zabieg całoroczny i bezpieczny, jednak ja wykonywałam go we wczesnym okresie wiosennym, kiedy potrzebowałam dopieścić skórę po zimowym okresie uśpienia. To typowy zabieg dla skóry pozbawionej blasku, ale bezpieczny dla tej z tendencją do rozszerzonych naczynek czy wrażliwej. Poza tym, że wkoło pięknie pachnie pomarańcza i mango (uwielbiam!) to efekty są naprawdę genialne. Zabieg wykonywałam w Lublinie, a dokładnie w Instytucie Nowoczesnej Kosmetyki Esthe. Potrzebowałam czegoś dla mojej zmęczonej i szarej skóry, która po okresie zimowym potrzebowała dobrej dawki nawilżenia ale również wyrównania przebarwień, oczywiście szukałam też czegoś co pomoże zmniejszyć lub wyeliminować niedoskonałości. Cytrusy i kwas mlekowy zadziałały cuda, twarz odzyskała promienny wygląd, cały koloryt został wyrównany, znacznie zmniejszyły się przebarwienia, skóra została pięknie nawilżona i napięta. Oprócz ogromnej dawki relaksu odprężenia i mega fachowego podejścia ze strony personelu (pozdrawiam Pani Moniko!) byłam zszokowana profesjonalizmem całego zakładu, co rzuca się od razu, już po wejściu do gabinetu. Jeśli chcecie zainwestować w dobry i profesjonalny zabieg - polecam. Więcej informacji znajdziecie na facebooku Esthe KLIK
5. Olejowanie włosów
Przygodę z olejowaniem zaczęłam po zakupie olejku arganowego z Organique. Byłam nim zachwycona i tak naprawdę nie myślałam, że może być lepiej. Działał zbawiennie na moje włosy, skórę czy paznokcie. Jednak po tym jak skończyłam pierwszą butelkę sięgnęłam po olej kokosowy. Moje włosy reagowały na niego zdecydowanie lepiej niż na olej arganowy (prawdopodobnie są niskoporowate). Olej kokosowy jest bardzo lekki i ciężko z nim przesadzić, pięknie pachnie i nie obciąża włosów (co czasem zdarzało mi się z olejem arganowym). Jak go używam? Nakładam go zawsze na suche włosy od połowy ucha w dół (nie służy mi wmasowywanie go w skórę głowy), zostawiam na noc i rano zmywam szamponem (nie ma tu większego znaczenia jaki to będzie produkt). Regularne olejowanie daje niesamowite efekty. Włosy są błyszczące, elastyczne i gładkie, nie puszą się. Mam również wrażenie, że znacznie poprawiła się ich gęstość i sprężystość. To chyba jedna z najwspanialszych rzeczy jakie mogłam zafundować swoim włosom :) Pamiętajcie jednak, żeby nie przesadzić z ilością oleju, nadmiar w tym wypadku wcale nie jest wskazany (olej ciężko będzie wtedy zmyć). Nie zapominajmy, że stosowanie oleju nie wyklucza z pielęgnacji odżywki! Gorąco zachęcam Was do olejowania, po pierwszym miesiącu same zobaczycie efekty!
Justynko, a gdzie kupilas olejek arganowy?
OdpowiedzUsuńW Lublinie, w pasażu handlowym tesco jest stoisko m.in. ze świecami Yankee Candle i tam można też kupić olejki- arganowy również
Usuńarganowy kupiłam w Organique
UsuńPeeling kawowy :) Na pewno wypróbuje :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIle trzymamy tą maseczkę z aspiryny na twarzy? :)
OdpowiedzUsuńja trzymam około 10 minut
UsuńJa do peelingu kawowego dodaję jeszcze sól :)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu dzisiaj też pojawił się olej kokosowy Vatika. W poście o pielęgnacji moich włosów :)
Zapraszam -> http://lifefashionandcosmetics.blogspot.com/
Peeling musze wyprobowac! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjak czesto olejujesz wlosy,i czy wlasnie tym olejkiem z vatiki czy moze byc taki w formie stałej?
OdpowiedzUsuństaram się robić to raz w tygodniu, aktualnie używam tego z Vatiki, który też jest bardziej skrzepły, dopiero po podgrzaniu butelki robi się płynny.
UsuńMaseczkę aspirynową znam i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;-)
ja pierwszy raz gdy zastosowałam ten olej z vatiki to przesadziłam oj dużo przesadziłam nie tylko na sobie ale też na córce na nasze 2 głowy użyłam pół butelki bo oczekiwałam takiego efektu jak po nałożeniu odżywki że włosy będą gładkie a w tym przypadku tak nie jest, a gdy w niedzielę rano się obudziłyśmy to kluski jakbym z miesiąc włosów nie myła! nauczka że wystarczy odrobina a rano będzie super efekt! pozdrawiam Magda - Justyna jesteś moją inspiracją!
OdpowiedzUsuńNa śmierć zapomniałam o maseczce aspirynowej!bomba muszę wypróbować:)Resztę stosuję namiętnie, oprócz Dermaquest, i uwielbiam. Polecam olejek łopianowy ze skrzypem z Green Pharmacy włosy są po nim obłędne:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peeling kawowy, do maseczki aspirynowej muszę się zebrać w końcu :)
OdpowiedzUsuńReklama salonu kosmetycznego? Mogłaś napisać że post jest sponsorowany. Tylko gratis dorzuciłaś jakieś przepisy na maseczki ( które większość kobiet zna przynajmniej z mojego otoczenia)
OdpowiedzUsuńi czujesz się jak nowo narodzona :-)
OdpowiedzUsuńCiągle zmagam się z niedoskonałościami, więc muszę koniecznie wypróbować aspirynową maseczkę!
OdpowiedzUsuńsuper post, szczegolnie przydatna wiedza bedzie o olejowaniu :) dzieki!
OdpowiedzUsuńhttp://agabierko.blogspot.com/
Kiedyś już słyszałam o maseczce aspirynowej, ale nigdy nie zainteresowałam się tym , ale po przeczytaniu tego wpisu, wiem że muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMaseczkę z aspiryny muszę wreszcie przetestować')
OdpowiedzUsuńHej:) Dziewczyny możecie mi powiedzieć, gdzie mogę kupić taki olej kokosowy? Bo moje włosy błagają o ratunek....
OdpowiedzUsuńznajdziesz go na allegro :)
Usuńskąd olejek kokosowy ? gdzie kupić?
OdpowiedzUsuńIle trzeba trzymać maseczkę z aspiryny oraz co ile olejować włoski ?:)
OdpowiedzUsuńmaseczkę trzymam 10 minut, a włosy staram się olejować raz albo dwa razy w tygodniu:)
UsuńPeeling kawowy jest świetny, maseczka z aspiryny jakoś u mnie się nie sprawdza. ;)
OdpowiedzUsuńsongnevergrewold.blogspot.com
A gdzie kupiłaś olejek kokosowy vatika? Można go znaleźć gdzieś w Lublinie, ponieważ chętnie uniknęłabym opłaty za przesyłkę;)
OdpowiedzUsuń