Po komentarzu jednej z naszych Czytelniczek od razu złapałam bakcyla żeby stworzyć dla Was taki wpis. Nie będę się deklarować jako Herkules dzisiejszych czasów, zdaje sobie sprawę, że istnieją na świecie osoby bardziej zabiegane niż my (mówię tu o sobie i Kasi), jednak czasami ogarnąć pracę zawodową/blog/filmy na YT i ich obróbkę/odpisywanie na maile jest ciężko. Nie wspominam nawet o codziennych czynnościach (gotowanie, ogarnianie domu), życiu prywatnym i rodzinnym.
Sama często popadam w totalny marazm, apatię i brak organizacji, a mój perfekcjonizm nie pozwala mi żyć, bo wszystko chciałabym zrobić idealnie, tymczasem czasami się po prostu nie da. Złoszczę się wtedy sama nie siebie i dopóki nie pojawi się impuls, który przywoła mnie do porządku, tkwię w takim beznadziejnym stanie, czasami nawet kilka dni. Nie nazwałabym tego do końca leniem, ale po prostu brakiem organizacji, marudzeniem i nakręcaniem złych emocji, życiem z dnia na dzień, które można by podsumować stwierdzeniem "wszystko mi jedno". Jeżeli chociaż raz na jakiś czas tak macie, to ten wpis jest dla Was :) Nie oszukujmy się, jesteśmy tylko ludźmi, nie jemy codziennie z białych talerzy, nie chodzimy z perfekcją wypisaną na twarzy.
1) Posprzątaj swoje środowisko
Chodzi mi tutaj o generalny ład i porządek w mieszkaniu/domu/pokoju/szafie/biurku. Sama po sobie widzę, że lepiej pracuję, ale też odpoczywam, w porządku. Jeśli lepiej zorganizujesz środowisko w którym na co dzień funkcjonujesz łatwiej będzie Ci zorganizować swój czas oraz załatwić sprawy, które spędzają Ci sen z powiek. Tak więc mopy w dłonie i sprzątamy!
2) Unikaj czasopożeraczy
Jeśli chodzi o mnie mogą to być sytuacje ale i osoby, które mącą mi w życiu i w kalendarzu. Telewizja i Internet to chyba największe czasopożeracze jakie znam. W kilka godzin bez Internetu jestem w stanie zrobić więcej niż przez dwa dni z "małymi" przerwami na facebooka czy scrolowanie z rozdziawioną buzią kolejnych zakładek. Zanim zauważycie minie kolejna godzina, zrobi się środek nocy, a rano będziecie narzekać, że znowu nie zrobiłam tego co miałam zrobić. Nie raz to przerabiałam. Więc raz na jakiś czas dobrze jest zrobić sobie day off od Internetu czy telewizji.
3) Ustal co jest ważne
Dużym błędem, który sama często popełniam jest zabieranie się na raz za wszystko. Nie jestem Supermanem i w jeden dzień nie ogarnę pracy, bloga, montażu filmu, obiadu z dwóch dań i miliona innych spraw. Rozdzielam to więc na kilka dni, codziennie po południu mam do zrobienia około 3 konkretów.
4) Kalendarz
Lubię wszystko co papierowe (lol) i nie umiałabym chyba przestawić się na elektroniczną formę kalendarza czy książki. W kalendarzu zapisuję wszystko i jest to takie swoiste centrum dowodzenia. Są tam pomysły na posty, wizyty u lekarza, adresy, listy zakupów i daty urodzin bliskich. Lepiej wtedy funkcjonuje, nie zapominam o ważnych lub mniej ważnych sprawach, spotkaniach czy załatwieniach. Zazwyczaj na czerwono zapisuję rzeczy, które muszę zrobić na cito, reszta to kwestie mniej ważne. Bardzo pomagają kolorowe fiszki i naklejki. Wielką satysfakcję sprawia też skreślanie wykonanych zadań, myślisz wtedy "ale dużo dzisiaj zrobiłam" i to jest fajne.
5) Najcięższe na początek
Nie wiem jak u Was, ale u mnie działa zasada najcięższe na początek, zarówno w pracy jak i poza nią. Jeśli załatwię (albo chociaż spróbuje) zrobić najcięższe obowiązki na samym początku dnia, wtedy dalej jest już z górki. Po pierwsze mamy wielką satysfakcję, że daliśmy radę, a po drugie daje nam to kopa do działania na cały dzień.
6) Nie bój się prosić o pomoc
Kiedyś byłam straszną Zosią Samosią. Wydawało mi się, że gdy wszystko zrobię SAMA to będę z siebie dumna i zadowolona. Z biegiem lat trochę odchodzę od takiego myślenia i teraz już jestem zdania, że nie jest wstydem prosić o pomoc. Tym bardziej jeśli pomoc oferują bliskie Ci osoby, a Ty możesz oszczędzić wiele czasu i energii korzystając z niej. Jeśli masz problemy w szkole, poproś o pomoc kogoś bardziej ogarniętego w temacie, tak samo w pracy. Skorzystaj raz na jakiś czas z "podwózki", którą oferuję Ci znajomy, oszczędzisz trochę czasu i nie zmokniesz :-) Dopóki nie jest to nagminne i upierdliwe to naprawdę pomaga w organizowaniu codziennego życia. No i nie trzeba zapominać, że działa w dwie strony.
7) Sen
Nie umiem funkcjonować bez dobrego snu. Nie wyspana nie jestem sobą, marudzę i marnotrawię czas. Jednak wstając rano jestem w stanie zrobić więcej niż śpiąc do 10. Ostatnio zauważyłam też, że nie do końca ma tu znaczenie liczba godzin snu, ale moment budzenia. Polecam Wam sprawdzić aplikację na telefon, która budzi nas w momencie lekkiej fazy snu - wstajemy wtedy wypoczęci i rześcy. Spróbujcie też nie usypiać z laptopem na kolanach, ale z książką. Telefony i wszystkie elektroniczne gadżety odkładamy na bok, a myśli uspokajamy jakąś fajną książką.
8) Listy do zrobienia
Raz na jakiś czas robię sobie listę rzeczy do zrobienia. Na tydzień, miesiąc i na rok. Zwiększa to moją produktywność i poprawia organizację. Sprawy do załatwienia na najbliższy tydzień to zazwyczaj rzeczy prozaiczne i codzienne, te na miesiąc to np. plany zakupowe, wyjazdowe, nowe pomysły, urodziny bliskich z listą prezentów. Lista roczna zawiera bardziej "głębokie" (jeśli tak to mogę nazwać) przemyślenia, plany na przyszłość, postanowienia i cele, które chciałabym zrealizować.
1) Posprzątaj swoje środowisko
Chodzi mi tutaj o generalny ład i porządek w mieszkaniu/domu/pokoju/szafie/biurku. Sama po sobie widzę, że lepiej pracuję, ale też odpoczywam, w porządku. Jeśli lepiej zorganizujesz środowisko w którym na co dzień funkcjonujesz łatwiej będzie Ci zorganizować swój czas oraz załatwić sprawy, które spędzają Ci sen z powiek. Tak więc mopy w dłonie i sprzątamy!
2) Unikaj czasopożeraczy
Jeśli chodzi o mnie mogą to być sytuacje ale i osoby, które mącą mi w życiu i w kalendarzu. Telewizja i Internet to chyba największe czasopożeracze jakie znam. W kilka godzin bez Internetu jestem w stanie zrobić więcej niż przez dwa dni z "małymi" przerwami na facebooka czy scrolowanie z rozdziawioną buzią kolejnych zakładek. Zanim zauważycie minie kolejna godzina, zrobi się środek nocy, a rano będziecie narzekać, że znowu nie zrobiłam tego co miałam zrobić. Nie raz to przerabiałam. Więc raz na jakiś czas dobrze jest zrobić sobie day off od Internetu czy telewizji.
3) Ustal co jest ważne
Dużym błędem, który sama często popełniam jest zabieranie się na raz za wszystko. Nie jestem Supermanem i w jeden dzień nie ogarnę pracy, bloga, montażu filmu, obiadu z dwóch dań i miliona innych spraw. Rozdzielam to więc na kilka dni, codziennie po południu mam do zrobienia około 3 konkretów.
4) Kalendarz
Lubię wszystko co papierowe (lol) i nie umiałabym chyba przestawić się na elektroniczną formę kalendarza czy książki. W kalendarzu zapisuję wszystko i jest to takie swoiste centrum dowodzenia. Są tam pomysły na posty, wizyty u lekarza, adresy, listy zakupów i daty urodzin bliskich. Lepiej wtedy funkcjonuje, nie zapominam o ważnych lub mniej ważnych sprawach, spotkaniach czy załatwieniach. Zazwyczaj na czerwono zapisuję rzeczy, które muszę zrobić na cito, reszta to kwestie mniej ważne. Bardzo pomagają kolorowe fiszki i naklejki. Wielką satysfakcję sprawia też skreślanie wykonanych zadań, myślisz wtedy "ale dużo dzisiaj zrobiłam" i to jest fajne.
5) Najcięższe na początek
Nie wiem jak u Was, ale u mnie działa zasada najcięższe na początek, zarówno w pracy jak i poza nią. Jeśli załatwię (albo chociaż spróbuje) zrobić najcięższe obowiązki na samym początku dnia, wtedy dalej jest już z górki. Po pierwsze mamy wielką satysfakcję, że daliśmy radę, a po drugie daje nam to kopa do działania na cały dzień.
6) Nie bój się prosić o pomoc
Kiedyś byłam straszną Zosią Samosią. Wydawało mi się, że gdy wszystko zrobię SAMA to będę z siebie dumna i zadowolona. Z biegiem lat trochę odchodzę od takiego myślenia i teraz już jestem zdania, że nie jest wstydem prosić o pomoc. Tym bardziej jeśli pomoc oferują bliskie Ci osoby, a Ty możesz oszczędzić wiele czasu i energii korzystając z niej. Jeśli masz problemy w szkole, poproś o pomoc kogoś bardziej ogarniętego w temacie, tak samo w pracy. Skorzystaj raz na jakiś czas z "podwózki", którą oferuję Ci znajomy, oszczędzisz trochę czasu i nie zmokniesz :-) Dopóki nie jest to nagminne i upierdliwe to naprawdę pomaga w organizowaniu codziennego życia. No i nie trzeba zapominać, że działa w dwie strony.
7) Sen
Nie umiem funkcjonować bez dobrego snu. Nie wyspana nie jestem sobą, marudzę i marnotrawię czas. Jednak wstając rano jestem w stanie zrobić więcej niż śpiąc do 10. Ostatnio zauważyłam też, że nie do końca ma tu znaczenie liczba godzin snu, ale moment budzenia. Polecam Wam sprawdzić aplikację na telefon, która budzi nas w momencie lekkiej fazy snu - wstajemy wtedy wypoczęci i rześcy. Spróbujcie też nie usypiać z laptopem na kolanach, ale z książką. Telefony i wszystkie elektroniczne gadżety odkładamy na bok, a myśli uspokajamy jakąś fajną książką.
8) Listy do zrobienia
Raz na jakiś czas robię sobie listę rzeczy do zrobienia. Na tydzień, miesiąc i na rok. Zwiększa to moją produktywność i poprawia organizację. Sprawy do załatwienia na najbliższy tydzień to zazwyczaj rzeczy prozaiczne i codzienne, te na miesiąc to np. plany zakupowe, wyjazdowe, nowe pomysły, urodziny bliskich z listą prezentów. Lista roczna zawiera bardziej "głębokie" (jeśli tak to mogę nazwać) przemyślenia, plany na przyszłość, postanowienia i cele, które chciałabym zrealizować.
Mega pozytywne post!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Skad ta piekna bluza???;)
OdpowiedzUsuńBerskha
UsuńBardzo fajny post, ja dzięki kalendarzowi pamiętam o wszystkim :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiej organizacji czasu! To naprawdę wymaga samodyscypliny i odpowiedniego podejścia, którego mnie bardzo często brakuje :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! :)
OdpowiedzUsuńOj coś czuję, że będę częściej tu do Ciebie zaglądać. Mam wrażenie, że mamy podobny tok myślenia, choć ja jestem we wstępnej fazie bycia tak zorganizowaną jak Ty, ale też ostatnio odkryłam, że właśnie lepiej mi idzie i się układa jak sobie wszystko organizuje w jakiś sposób, planuje :) oczywiście nie można zaplanować wszystkiego, ale warto ustalić priorytety...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie! :)
dokładnie! wiadomo, że coś może pójść nie tak, ale mimo wszystko warto planować ;)
UsuńJusta po waszym ostatnim filmie widać jaką jesteś perfekcjonistką szczegòlnie w kwestii sprzątania. Podłoga się tak nie zabrudziła w tydzień.
OdpowiedzUsuńwidzę, że znasz moją podłogę lepiej niż ja sama. spryciara
UsuńBrudna podłoga raz na jakiś czas to nie życiowa tragedia:) Super z was dziewczyny, blogowanie to wasz drugi etat, więc ja was podziwiam za organizację czasu:) pozdrawiam:)
UsuńMoże i nie ale jeżeli ktoś uważa się za pedantkę to już inna rozmowa
Usuńwilk z wall street lepszy od filmu? :)
OdpowiedzUsuńZaskakujacy ;)
Usuńdam znać jak skończę czytać;)
UsuńZauważyłam, że masz w swoim mini zbiorze "Złodziejkę książek", polecasz? :)
OdpowiedzUsuńksiążka fajna, ale nie "porywająca"
UsuńA ja właśnie miałam się uczyć, a czytam tego posta…
OdpowiedzUsuń:)
A ja właśnie miałam się uczyć, a czytam tego posta…
OdpowiedzUsuń:)
Ufff ja właśnie skończyłam porządkować szafę, a tutaj taki post :) Wywaliłam chyba tonę ciuchów, ale jest mi lżej na duszy, a moja szafa w końcu się domyka ;) Szlag mnie trafiał kiedy rano miałam coś znaleźć pośród rzeczy których już dawno nie noszę. Mam dokładnie tak samo, nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez kalendarza, nie dla mnie wersje elektroniczne i wszelakie aplikacje, kalendarza to kalendarz i tylko taki tradycyjny jest dla mnie pomocny. Świetny wpis. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńSUPER, milo się czyta : ) Mam tak samo jak Ty...! Czasem jednak więcej czasu zajmuje mi samo to organizowanie niż organizacja, jeśli wiesz co mam na myśli : P POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujący, pozytywny post! ;)
OdpowiedzUsuńCo najczesciej jest Twoim "impulsem" J.? :) super wpis, kiedys napisalam post o organizacji dokumentow i duzo ludzi go ciagle czyta, to takie problemy ponadczasowe :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre rady, z pewnością przydadzą się wielu osobom i uczynią ich organizację lepszą :)
OdpowiedzUsuńStrasznie spodobał mi sie Twój post. Kiedyś zanim zachorowałam byłam bardzo podobna do Ciebie, byłam makijazystka, dzis juz nie jest to możliwe ze względu na zdrowie. Często nic mi się juz nie chce, ale po przeczytaniu np. Takiego postu staram się zbierać i poprostu żyć.... Dziękuję ....
OdpowiedzUsuńDziewczyny pracujecie w zawodzie ? Jesteście po administracji tak ?
OdpowiedzUsuńtak, tak ;)
UsuńŚwietny post!!! :) prosimy więcej takiego typu! :) <3
OdpowiedzUsuńlubię czytać motywujące posty. Wspominałaś, że lubisz czytać motywujące książki co jakiś czas, może zrobisz o tym oddzielny post? i mam pytanie: skąd ten plakat na ścianie? mogę gdzieś go dostać teraz?
OdpowiedzUsuńSuper post :)
OdpowiedzUsuńSama robię dokładnie to samo co Ty. Lubię mieć wszystko poukładane i wcześniej zaplanowane. To naprawdę dużo daje. :)
Justyna! Co za robota! Dzięki za motywację :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post, genialnie przygotowany! :)
OdpowiedzUsuńCo za cudo masz kochana na ustach? :)
OdpowiedzUsuńKOBO 110 Orange;)
Usuńświetny post uwielbiam Cię Justyna ;) Oby więcej takich życiowych postów. Może zrobicie jakiś daily vlog z życia codziennego . :)
OdpowiedzUsuńjustynka, pięknie wyglądasz, figura, buzia, modelka wpis jak zwykle na trzyma poziom
OdpowiedzUsuńSama jestem zwolenniczką organizacji i fajnie poczytać jak to "z tymi rzeczami" jest u innych :)
OdpowiedzUsuńGenialny post, pełen pozytywnej energii :)
OdpowiedzUsuńSuper post. Co do jednego z pewnością jesteśmy zgodne. Najcięższe na początek. ;-)
OdpowiedzUsuńFajny post, super wyglądasz:) bardzo mi sie podoba wystrój pokoiku:) gdzie mozna zdobyc takie obrazy jak Ty masz za soba?pozdrawiam serdecznie i zycze powodzenia:)
OdpowiedzUsuńto plakat z Leroy Merlin :)
UsuńJustynko jakie polecasz jeszcze kolory tych szminek KOBO z ostatniego filmiku ? Ta orange jest cudowna!
OdpowiedzUsuńnapewno 111 Coral Chic, 115 Nude i Hollywood Red :)
UsuńJak nazywa sie ta aplikacja na telefon? ;)
OdpowiedzUsuńSleep as Android :)
UsuńCzasopozeracze sa najwiekszym zlem - jak zyc?
OdpowiedzUsuńŚwietny post, ja całe życie mam problem z organizacją czasu :D
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Uwielbiam te o tematyce organizacyjnej. Jakbym czytała o sobie! Mój perfekcjonizm mnie zabija, jak nie zrobię czegoś od a do z to czuję się fatalnie i popadam w stan kilkudniowego odrętwienia. A przecież nie można być perfekcyjnym cały czas i organizować wszystkiego na 100 %....
OdpowiedzUsuńPosty o organizacji bardzo mile widziane! Trzymam kciuki i pozdrawiam gorąco.
Nawet mam taki sam notes, tylko że niestety jest pusty, nie mam czasu na zapisywanie, śmieje się że powinnam chodzić z dyktafonem, bo mówię na głos co mam do zrobienia, a potem o tym zapominam :)
OdpowiedzUsuńJak nazywa się ta aplikacja budzika na androida?
OdpowiedzUsuńPewnie sleep as android :-)
UsuńSleep as Android ;)
UsuńBardzo ciekawy post! Zaintrygowała mnie ta aplikacja na telefon. Mogłabyś podać jej nazwę? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSleep as Android ;)
UsuńDziękuję!:)
UsuńPrzydatne wskazówki. ;) Na pewno zastosuję kilka u siebie, ponieważ ostatnio cienko mi idzie organizacja.
OdpowiedzUsuńmusicismybestfiend.blogspot.com
To jest prawda, kiedy nie ma w domu internetu - można zrobić dużo więcej :)
OdpowiedzUsuńKiedyś przez 2 dni nie działał mi Internet - posprzątałam wszystko, zrobiłam zdjęc na prawie 2 tygodnie, czytałam, obejrząłam zaległości filmowe, gotowałam i nawet ćwiczyłam!
OdpowiedzUsuńInternet to naprawdę straszny pożeracz czasu. Marnotrawi się wtedy wiele godzin na bezsensowne czynności, które tak naprawdę nic zupełnie nie wnoszą do naszego życia
Ja prawie wcale nie oglądam tv i zauważyłam, że mam więcej czasu na inne ważne rzeczy. Fajny post! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwyglądasz jak misiek z serduszkiem
OdpowiedzUsuńMMM czytając ten post miałam rażenie jakbym czytała osobie.
OdpowiedzUsuńnoo, to jest nas więcej :)
Usuńkuku, jestem tutaj
Co to za szorty? :) świetnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńszorty są z Bershki
UsuńJustyna, czy teraz co niedzielę będą takie Twoje posty? Ja jestem za :) Miło się to czyta i ogląda :))
OdpowiedzUsuńtak, postaram się wrzucać takie posty co tydzień :)
Usuńświetny post ;)
OdpowiedzUsuńZawsze znajdzie sie ktos, kto sie do czegos przyczepi. Dziewczyny próbuja jak najwiecej filmikow zrobic ile tylko moga i nie zawsze beda mialy wysprzatane na blysk. Nawet i pedantce zdazy sie miec brudna podloge! WOW! Szok! przeciez wszyscy powinnismy byc tacy idealni.
OdpowiedzUsuńSkąd jest to piękne białe biurko? Szukam takiego i nie mogę znaleźć.
OdpowiedzUsuńzwykłe biurko pomalowane na biało farbą do drewna :)
Usuńa pamiętasz może gdzie je kupiłaś? jakaś sieć sklepów meblowych czy jakiś mały osiedlowy?:)
UsuńAle śliczny pokój!<3
OdpowiedzUsuńI wszystko takie uporządkowane, lubię to!..:)
Możesz zrobić post o swoim sprzecie do fotografowania obiektywach itp ? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Pozytywny post ! Piękny pokój <3
OdpowiedzUsuńŚwietny post!Mam nadzieję,ze i ja sie kiedyś tak zorganizuje;))
OdpowiedzUsuńJAK ZAWSZE ŚLICZNA
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM http://damas-and-lady.blogspot.com/
Nie mogę usypiać z książką, zawsze sobie powtarzam "jeszcze tylko jedna strona", "rozdział" dobra tylko ją skończę i idę spać ;/
OdpowiedzUsuńU mnie lepiej się sprawdza usypiania przy telewizorze i mało ambitnym serialu (powtórki na polsat 2 są ok) z ustawieniem wyłączania się telewizora po jakimś czasie ;)
Jakbym czytała o sobie!:) Zgadzam się w 100%, u mnie te sposoby też się sprawdzają. A perfekcjonizm jest ciężki w codziennym życiu, bo niestety często zamiast pomagać to blokuje pewne działania...wiem, bo mam;)
OdpowiedzUsuńBluza super. Gdzie kupilas?
OdpowiedzUsuńSuper bluza. Gdzie kupilas??😀
OdpowiedzUsuńSuper bluza. Gdzie kupilas??��
OdpowiedzUsuńSzukałam takich porad, ponieważ mam straszny bałagan dotyczący mojej organizacji. Twój post bardzo mi pomógł. Uff... dziekuje :)
OdpowiedzUsuń