Singing in the rain

Zapowiadał się deszczowy dzień więc wyciągnęłam z szafy ukochane kalosze i ubrana na cebulkę śmigałam po mieście. Sweter wygrzebałam w sh za 14 zł - był nowy, jeszcze z metkami. Jesień poza oczywistymi minusami - zimnem i deszczem ma jedną zaletę- tylko wtedy można kombinować i grać różnymi materiałami, warstwami, nakładając jedną rzecz na drugą. Miłego wieczoru dla wszystkich!









 fot. Kasia

kalosze (rain boots) - DKNY
spodnie (pants) - Forever21
sweter (sweater)- sh
pasek (belt) - H&M
blzuka (tshirt)- f&f tesco 
kurtka (jacket)- forever21
czapka (cap) - sh

6 komentarzy:

  1. Kaloszki to prawdziwe cudeńka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zachwycają mnie tu warstwy, podoba mi się, że narzuta tak bardzo wystaje z pod kurtki i zachwyca mnie połączenie jej z odrobinką wystających zakolanówek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kalosze są boskie!

    Świetnie wyglądasz. ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie i tak największą frajdę sprawiają te KALOSZE ! świetne ;) SH to moja miłośc również, wczoraj za 3 sweterki zapłaciłam 10 zł ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy gorąco wszystkim i każdemu z osobna za komentarze! :)