Szaleństwo na pióra we włosach przynajmniej tutaj w stanach jest ogromne... "Feather extencions" ma co trzecia dziewczyna, na początku kompletnie to do mnie nie przemawiało, brzydnie mi wszystko co nosi pół miasta, traci swoją oryginalność. Co raz bardziej jednak zaczynam przekonywać się do takich cudów we włosach... Pod koniec września planuje wizytę w salonie i przyspawanie kilku pasemek, nie jest to drogie, utrzymuje się do pół roku, potem możemy to po prostu odczepić i wyrzucić. Co wy na to?
A tutaj link gdzie warto zajrzeć, według mnie wygląda to rewelacyjnie!
http://www.flickr.com/photos/finefeatherheads/5756256750/
Featherhead

About author: Admin
Cress arugula peanut tigernut wattle seed kombu parsnip. Lotus root mung bean arugula tigernut horseradish endive yarrow gourd. Radicchio cress avocado garlic quandong collard greens.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pióra we włosach? pierwsze widzę :) ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczona!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
nigdy wcześniej nie widzialam piór do włosów :) cudownie wyglądają!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
POZDRAWIAM!
pięknie to wygląda!
OdpowiedzUsuńinspirujące zdjęcia. ;-)
OdpowiedzUsuńslicznie to wyglada :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, kilka rzeczy na sprzedaz :)
Te piorka sa swietne, ale tez dosyc drogie. Wiem, ze ejdno pasemko kosztuje chyba $4-0, wiec moim zdaniem jednak to troche duzo :P
OdpowiedzUsuńMoże jestem jakimś zacofańcem, ale nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego :))))) Świetnie to wygląda, ale jak z tym czesać włosy?!
OdpowiedzUsuń